Jesienna nostalgia 2024

Wyłączam radio, telewizję. Nie noszę słuchawek, słucham dźwięków świata. Tak jest mi prościej nie myślę o wojnach, o polityce. Nie żyję życiem innych ludzi lecz własnym. Czasem posłucham wiadomości by wiedzieć cokolwiek lecz nie biorę tych informacji do siebie tylko zaburzają mój umysł.  Poddaję się jesiennej nostalgii...


Patrzę przed siebie w ten krajobraz gdzie mieszają się wyraziste barwy, gdzie świat roztacza przede mną tak wiele ciemności nocy i światła dnia. Gdzie migocą Gwiazdy a Księżyc pokazuje swe rogi. Gdzie mgły okrywają ziemię tworząc delikatna pierzynkę szronu na trawie i czubkach drzew a Słońce delikatnie je ogrzewa.










Szumi wiatr między budynkami miasta, z kafejki unosi się zapach świeżo parzonej kawy i drożdżowego ciasta. W tle słychać Jesień Vivaldiego... tak delikatnie, pięknie i swobodnie unosi się melodia. Z melancholii wyrywa mnie podryw stada gołębi. Wzbiły się w niebo jak  jeden duch z setką żywych stworzeń. Tańczą do melodii mistrza.
Odczuwam jedność, radość i spokój Ducha. Troski odeszły w dal, niepokój o jutro zmieniam w marzenia. Jestem gotowa na wszystko co przyniesie Życie.


Zachwycam się pięknem Stworzenia, czerpię radość z Istnienia.